czwartek, 3 października 2013

Dla mojego Męża

Kochanie, nie dokończę myśli o teściowej i jej mądrości wrodzonej lub nabytej, bo myśli moje nieuczesane rzadko wracają do dawnego punktu rozmyślań. Napiszę dla Ciebie inną notatkę. Napiszę o tym jak bardzo lubię budzić się rano i szukać Twoich stóp pod kołdrą. Napiszę trochę o tym jak wielki mój podziw wzbudzasz, gdy przebierasz, wycierasz, karmisz, oglądasz sprzątasz, układasz, wieszasz, zbierasz, odpowiadasz, słuchasz, całujesz, łaskoczesz, kąpiesz, rozbierasz, szukasz, gubisz...gdy po prostu jesteś z Chłopakami.
Napiszę o tym jak ogromną radość sprawiasz mi, gdy opowiadasz o Waszym kolejnym wspólnym dniu. Wspomnę także o tym, że Twoje kotlety są coraz lepsze (czyli przyprawiane bardziej dla podniebienia zwykłego zjadacza chleba, a nie pracownika kopalni soli w Wieliczce). Dopiszę co nieco o tym, że dodajesz mi skrzydeł, gdy mówisz przed moim wyjazdem do pracy, że pięknie wyglądam. Wystukam jeszcze odrobinę o Twoich włosach, które teraz mają długość idealną, czyli taką jaką miały gdy się pierwszy raz zakochałam.

I pisać mogłabym więcej i więcej i więcej, o Tobie i dla Ciebie, ale czyż czasu nie lepiej spędzić z Tobą. Wsunąć się pod rozgrzaną pościel i wpatrywać w ciemny sufit wdychjąc zapach Twojego ciała...

1 komentarz:

  1. Toż to dziś miesiąc, od ostatniej (jakże pięknej notki)! A mi mało i mało i mało! Nie pozwól zaglądać mi tu na próżno!

    OdpowiedzUsuń