czwartek, 5 września 2013

Proste

Ati trzyma poziom, pion i wszystki ukosy już prawie opanował. Obiadzisko na piecu, dziecięcia szczęśliwie najedzone, pranie prawie powieszone i nawet ogród wykoszony...i wszystko brzmiałoby tak normalnie i niczym nie różniłoby się od innych rodzinnych historii, gdyby nie to, że Ati oprócz zajmowania się Dzieciami i gotowania obiadu, działa także bardzo ekologicznie, czyli w miarę potrzeb karmi, dogląda i oczyszcza otocznie wokół naszych zwierzątek domowych - tych łaciatych i mlekodajnych a jakże oraz tych różowawych i chrumkających. Bo my Rodzina chłopska jesteśmy i wstydzić się tego nie zamierzamy. Czy będzie to kiedyś całe nasze życie? Tego nie wiemy, bo nie tylko od nas to zależy. Wiadomo nie od dziś, że sprawy przekazywania ojcowizny nigdy prostymi nie były i wiele niedomówień ze sobą niosły.
Póki co nasi Synowie szczęśliwie mogą dorastać tu i teraz. Śpią z kotami, jedzą z psami, biegają z cielakami, orzą z Babą i obornik wyrzucają z Atim (te dwie ostatnie czynności to póki co tylko Junior Senior, ale już widzimy dziki pęd do rolnictwa w oczach JJ).


I widzę jacy są szczęśliwi. Mimo, że omijamy wiele zasad BHP. Mimo, że nie kontroluję czy te maliny rwane prosto z krzaka są już odpowiednio dojrzałe, a mirabelki zbierane prosto z ziemi odpowiednio czyste. Mimo, że JS znika mi z oczu na czas jakiś, a znajduje się u sąsiadów, bo akurat dzieciarnia obiad u nich jadła to i nasz się załapał...

Takie proste życie. O takim marzę. Takiego pragnę dla naszych Dzieci.

ps. JJ dzisiaj załapał o co chodzi z tą dziwną plastikową zabawką, którą Ati od kilku dni cierpliwie mu wciskał. 180ml modyfikowanego płynu (podobno to mleko, choć nie jestem przekonana jak coś, co było w proszku może być mlekiem) pochłonął i zasnął. Traktujemy to jako sukces, bo w poniedziałek Mama idzie do pracy na prawie 8h i JJ skazany będzie w tym czasie na butlę niestety. 


cdn...

1 komentarz:

  1. Droga Minawi!! :) NO! Tylko mi nie przestań pisać tak jak poprzednio ;p Ja co chwilę tęsknie spoglądałam na ową stronę, a tam nic i nic. Więc proszę się spisywać (dosłownie i w przenośni) tutaj ładnie! :*
    Ps.: Jaśko ma gdzieś mamine prośby i grośby i nawet siadająca na jego m4 (brzuchu moim) siostra go stamtąd nie wypędza :(

    OdpowiedzUsuń